Poniedziałek?
Dzień jak co dzień.
Jak zwykle po siedemnastej prezentacja możliwości naturalnej utraty wagi. Trochę osób. Czuć wakacjami.
Ważenie.
I brak wiary na co patrzę. Wyświetlacz się zatrzymał. To prawie niemożliwe. Znów ponawiam próbę ważenia. A jednak sytuacja się powtarza. Ponad 4 kg mniej. W tydzień? Taaak!. To w sumie 38 kilogramów. Nareszcie zeszło poniżej 120. To 116,1 kg na dzień dzisiejszy. Jak tak dalej pójdzie to plan zostanie wykonany przed czasem.
Jest co świętować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz